Translate

środa, 27 lutego 2013

Chapter 7 - Odliczanie czas zacząć (CZĘŚĆ 1)

 Minęły już trzy dni w tym domu, które uważam za jedne z najlepszych w moim życiu. Jeszcze niedawno martwiłem się o to, że nigdy nawet ich nie zobaczę, a teraz mam ich przy sobie nie jako idoli, tylko przyjaciół. Poznałem ich trochę lepiej i ustaliłem z Harrym, że chciałbym pospędzać z każdym z chłopaków trochę czasu na osobności. Za trzy dni chłopcy zaczynają koncertować, więc muszę się pośpieszyć.
 Postanowiłem najpierw wybrać się z Liam' em do  kina. Właśnie dzisiaj jest premiera nowego filmu animowanego twórców "Toy Story", więc Liam chciał zobaczyć, czy i ten przypadnie mu do gustu. Kupiliśmy dwa bilety w siódmym rzędzie (miejsca 7 i 8) i poszliśmy po popcorn oraz colę. Film nosił nazwę "Liam and the little monsters", więc gdy ukazał się tytuł, to oboje zaczęliśmy się śmiać, bo nie wiedzieliśmy, że właśnie taki tytuł nosi film na który się wybraliśmy. Po zobaczeniu filmu do końca wymieniliśmy się opinią na jego temat i stwierdziliśmy, że skoro już tu jesteśmy, to powinniśmy wstąpić do jakichś sklep z ciuchami. Wróciliśmy do domu około 17:30. 
 Pomyślałem więc, że wybiorę się jeszcze gdzieś z Zayn'em. Poszliśmy do restauracji. Pytałem go o każdego z członków One Direction - jak są przez niego postrzegani i co o nich tak szczerze myśli. Później on zasypał mnie pytaniami na mój temat i jak to się stało, że spotkałem Harry'ego oraz od kiedy interesuję się ich zespołem. Spodziewałem się trochę...zabawniejszej(?) rozmowy, a ta była bardzo poważna, lecz mimo to baaaardzo udana. Gdy wracaliśmy do domu, to Zayn zapytał: 
- Czy zanim nas poznałeś Twoim ulubieńcem był Harry ?
ZAMUROWAŁO MNIE TO PYTANIE, ALE ODPOWIEDZIAŁEM SZCZERZE.
-Nie.
-Więc kto ?
-em...Louis.
Zayn tylko kiwnął, że rozumie, a całą drogę powrotną spędziliśmy żartując sobie i śmiejąc się z wszystkiego co tylko zauważyliśmy.

To tak krótko, bo muszę coś od czasu do czasu napisać, ale w tym tygodniu obiecuję, że napiszę chapter 7 do końca, a nawet cały chapter 8 - Powrót i ucieczka. :)



piątek, 22 lutego 2013

Co myślicie ?



Nie wierzysz, że Cię kocham ?
Nie wierzysz, bo nie napisałem ?
Czy to zawsze ja muszę pisać ?
Czy Ty wiesz jak bardzo chciałbym, abyś to Ty napisała pierwsza ?
 Kochasz mnie, więc czemu milczysz ?
 Milczenie nie jest złotem – nie w takiej sytuacji.
Czekam na Twoje słowa „Kocham Cię”,
Ale nie widzę, ani nie słyszę ich.
Nie miej wątpliwości co do moich uczuć,
Bo są takie jak Twoje i nic, nic tego nie zmieni.
Miłość ?
Owszem, ale prawdziwa wtedy jeśli szczera i do śmierci.
Chociaż czym jest śmierć w porównaniu do tak silnego uczucia ?
Niczym ! Ale nie będzie miłość jeśli nie będzie pierwszego kroku do szczęścia.
Twojego pierwszego kroku...
Skoro miłość to uczucie, to czym ono jest ?
Jest ono czymś, czego nie zniszczy nikt,
Żaden człowiek nie ma takiej mocy, żaden.
Jest ono czymś, czego pragniesz tak jak ja,
Ale ja nie jestem tym, który powinien zacząć.
Jest ono czymś, do czego nie masz wątpliwości,
A myśląc o mnie, mówisz „kocham”
I wiesz co to tak naprawdę znaczy.
Będziesz moją paletą barw, która pomaluje moje życie i da mu sens ?
Będziesz ze mną na zawsze ?
Będziesz ze mną szczera ?
Będziesz mnie kochać ?
Będziesz dla mnie tym, czego tak mi brakowało ?
BĘDZIEMY WALCZYĆ O TĄ MIŁOŚĆ ?
Czy to ja zacząłem ? Czy to był pierwszy krok ?
W tym przypadku „TAK” odmieni wszystko...
...a to jedno, zwykłe słowo...

Chapter 6 - Samolot leci, a ja spadam coraz niżej. (CZĘŚĆ 2)

 Harry wstał. Podszedł do nas i kazał Louisowi iść do Zayna, a on sam usiadł koło mnie. Powiedział mi, że chyba popełnił błąd biorąc mnie ze sobą i to wszystko jest głupie - nie ma sensu. Byłem w szoku i powiedziałem:
-Ty myślisz, że ja po tym wszystkim i...to jeszcze będąc tutaj, mam sobie tak zwyczajnie odejść jak gdyby nigdy nic ?!
-Tak, bo wtedy będzie lepiej. Przepraszam, ale ja naprawdę źle postąpiłem, więc wróć do domu, do rodziny.
-DO RODZINY ? DO DOMU ? Ja już nie mam rodziny, nie mam, bo zadecydowałem być z Tobą, a Ty...Ty wyjeżdżasz mi z takim tekstem ?! NIE-CIER-PIĘ-CIĘ ! - krzyknąłem tak, że wszyscy już słyszeli.

Wstałem i poszedłem na sam środek samolotu i odsunąłem dywan. Była pod nim klapa dzięki której można było wyskoczyć z samolotu na wypadek, gdyby po wylądowaniu nie działały drzwi. Zawsze uważałem to za głupotę, bo można było złamać nogę wyskakując na ziemię PO WYLĄDOWANIU, a i tak drzwi zawsze się da otworzyć. Co za głupcy to wymyślili ?  Z całej siły szarpnąłem klapę i wyskoczyłem przez otwór z pod samego nieba. Słyszałem tylko głośne i długie "NIE" oraz zarys kogoś kto wyskoczył za mną.

Obudziłem się i zorientowałem, że właśnie wylądowaliśmy, a ja musiałem zasnąć. Wszyscy wstali i razem wyszliśmy z samolotu. Zaledwie kwadrans później jechaliśmy już samochodem...sam nie wiem gdzie.
20MINUT PÓŹNIEJ auto zaparkowało przed niemałym domkiem.
-Ten domek kupiliśmy sobie niedawno i mieszkamy  nim wszyscy. Teraz będziemy mieli sześciu lokatorów łącznie xD - powiedział Liam.

Sorki, że nie napisałem więcej, ale nie mam czasu :( Postaram się jutro napisać coś dłuuuugiego ;)


wtorek, 19 lutego 2013

Ale pytania ! Part 1/10

Obsypujecie mnie mnóstwem pytań. Bardzo lubię się wypowiadać, dlatego odpowiem tylko na trzy :p


1.Jakich dziewczyn nie lubisz ?
-Nie lubię dziewczyn, które mówią, że są brzydkie. Najlepiej jest wtedy, gdy nie rozmawia się o swoim wyglądzie, bo to frustrujące i... to....zniechęca do dalszej rozmowy,
-nie lubię dziewczyn, które chcą mieć chłopaka dla szpanu oraz takich, które biorą sobie jakiegoś tylko dlatego, że jest ładny, a charakter to ostatnia rzecz o jakiej by pomyślała,
-no i wiadomo, że nie lubię takich, które:  przesadzają z make up’ em, są wredne, puste, głupie i nie są w stanie mnie zrozumieć.

2.Jakie dziewczyny lubisz i jakie zwracają Twoją uwagę ?
Hahaha...no ok...odpowiem xD
-Lubię pewne siebie dziewczyny, bo ja dość często bywam nieśmiały i...jakoś tak fajnie mi się to kojarzy..nie wiem dlaczego :p
-moją uwagę zwraca najczęściej ubiór :) Dlatego dobre ciuchy to podstawa :p
-miłe,zabawne i mądre dziewczyny.....no to tyle ?

3.Czy są jakieś cytaty lub poglądy jakimi kierujesz się w życiu ?
Gdy mi się nudzi, to piszę na kartkach jakieś zdania, które sam uważam za niezbędne w swoim życiu. Zwracam się w nich sam do siebie :))
„Pamiętaj ! Każda dziewczyna jest piękna, bo nie liczy się wygląd tylko charakter...”
„Nie ważne kto co Ci powie...rób swoje !”
„To jak się ubierasz, to nie jest zwykły styl, to jest styl życia i bycie sobą”
„Nie zastanawiaj się tylko działaj”
„Każde słowo musi pasować do drugiego, aby zdanie było logiczne. Twoje zdania mają być paradoksem, a nie czystą logiką”

sobota, 16 lutego 2013

Chapter 6 - Samolot leci, a ja spadam coraz niżej. (CZĘŚĆ 1)

 Wyszliśmy z auta i poszliśmy za kierowcą samochodu, który zaprowadził nas pod sam samolot. Weszliśmy do środka, a mężczyzna zauważywszy, że już wszyscy są w środku... - odszedł.
Wnętrze było większe niż mogło się wydawać z zewnątrz i wyglądało jak długi prostokątny...pokój. Zarry poszedł do przodu, Niall usiadł najbliżej kuchni, a ja usiadłem z Louisem "na tyłach". Mam nadzieję, że zaprzyjaźnię się z wszystkimi z chłopaków, bo nie chciałbym zawadzać któremukolwiek w jakiś sposób. Było tu czternaście miejsc, więc byliśmy trochę porozrzucani, co nieco mnie zdziwiło, bo myślałem, że będziemy siedzieć blisko siebie, ale skoro tak... Po chwili przyszedł mężczyzna, który sprawdził czy zachowaliśmy wszystkie środki bezpieczeństwa, gdy wszystko było już PEWNIE zrobione, wzbiliśmy się nad ziemię.
20minut później
Słyszałem jak Harry rozmawiał o czymś z Zayn' em. Zaciekawiło mnie to, ale nie byłem w stanie usłyszeć żadnych szczegółów. Niall najprawdopodobniej zasnął, bo nie było go słychać. Spojrzałem na Louisa, który spokojnie siedział i najwidoczniej nad czymś myślał. Obróciłem się więc i opuściłem głowę, a na moje spodnie kapnęła jedna jedyna łza. Łza, której nie powinno być... Lou odwrócił się w moją stronię i zapytał:
-Coś cię gnębi ?
-Właściwie to...tak. Ale obiecaj, że nie powiesz Harry' emu, proszę.
-No dobrze, ale powiedz..uwierz mi, będzie ci lepiej jak komuś powiesz.
-Chodzi o to, że moja mama dała mi do wyboru: "Harry czy rodzina". Powiedziałem jej, że to prawdziwa miłość, a nie "jakieś tam" uczucie i...ona powiedziała, że skoro tak, to mogę z nim być, ale ona nie ma już syna. Nie spodziewałem się takiej reakcji, ale skoro moja mama....skoro TA KOBIETA nie była w stanie tego zaakceptować, to nie wiem, czy cokolwiek będzie dla mnie znaczyć...jednak nie tak łatwo zapomnieć i sprawia mi ból sam fakt, że ktoś kogo kochałem i z kim byłem od zawsze okazał się być NIKIM. Mimo że wiem, iż nie powinienem mówić tak o..."mamie", to ona...

Nie byłem w stanie wypowiedzieć słowa...Zamilkłem, a Louis widząc stan w jakim jestem najzwyczajniej w świecie przytulił mnie nie wymawiając ani słowa. Czułem, że jeśli zaprzyjaźnię się z wszystkimi czterema, to Louis będzie mi najbliższy. Nie wiem czy dlatego, że z nim rozmawiałem najwięcej jak do teraz, czy z innego powodu. Teraz byłem pewny jednego: "Dzięki Louis' owi...nie będzie to już powód do smutku...udam, że nie było mamy ani rozmowy z nią...MUSZĘ TO ZROBIĆ DLA SWOJEGO I HARRY' EGO DOBRA!".

-Teraz już nie muszę pytać cię o nic, bo wiem, że Harry będzie szczęśliwy i nie widzę ku temu nawet cienia wątpliwości. Kochaj go, a on będzie kochał ciebie i pamiętaj...nie miejcie przed sobą żadnych tajemnic. Ja zawsze wam pomogę - powiedział Louis po czym puścił mnie, abym mógł już usiąść.


piątek, 15 lutego 2013

Chapter 5 - Co dalej ?! (CZĘŚĆ 2)

Usiadł koło mnie i chwycił mnie za rękę. Nie spojrzałem na niego lecz patrzyłem na nasze dłonie. Wpatrywałem się dość długo i...znowu, znowu zaczęły płynąć łzy. Usłyszałem jednak, że nie tylko ja płaczę...Harry powiedział przez łzy: "Wiem, że jeśli kochasz mnie tak szczerze jak ja ciebie, to żadne słowa upokarzające i sprzeciwiające się nam nie będą istnieć". Podniosłem głowę, spojrzałem na niego...i przytuliłem go teraz płacząc już ze szczęścia. Weszli pozostali chłopcy z 1D, ale gdy Louis zauważył o co chodzi, to zaciągnął chłopaków do kuchni. Po chwili uspokoiłem się i ja i Harry. Wytarłem łzy i poszedłem do łazienki, a Hazza do kuchni.
 MIKE
 Jak na hotel...to bosko. Mają numerek 7, a w nim: Dwa pokoje, łazienka, kuchnia, mały przedpokoik i pokój którego całą powierzchnię zajmowało wielkie łóżko. Tyle wiem z tego, co widziałem. Odkręciłem kurek z zimną wodą i obmyłem twarz..znowu. Oparłem się o umywalkę i zacząłem zbierać myśli w jedną zgraną, spójną kupę, aby być odporniejszym...i pewniejszym siebie.
HARRY
- O co chodzi ? - zapytał Louis.
-Wydaje mi się, że z rodziną miał jakąś spinkę na ten temat, ale nie chcę go o to pytać.
-No wiadomo. Lepiej niech to zostanie zapomniane, chyba, że sam zechce ci powiedzieć - powiedział Louis.
-Zjadłbym schabowego - powiedział Niall.
-Przestań z tym schobowym ! Cały czas tylko to tutaj jesz - powiedział nieco wnerwiony Liam.
MIKE
Dobra. Weź się w garść. Idź do nich ! Poszedłem w kierunku kuchni. Zobaczyłem tam stojących pięciu chłopaków przy których ja czułem się jak mrówka przy wieży Eiffla.
-Cześć - zacząłem.
-Hej - powiedzieli chórem.
-Za ile wychodzicie ?
-WYCHODZIMY za pięć minut, od teraz jesteś na nas skazany - powiedział żartobliwie Zayn.
Uśmiechnąłem się dzisiaj chyba po raz pierwszy.

15 minut później jechaliśmy autem, które podjechało po nas pod hotel. Było ono białe z przyciemnianymi szybami i było siedmioosobowe. Ja siedziałem z tyłu z...Louisem. Chciałem z nim porozmawiać, a Harry' emu dać odpocząć i dać mu czas na przemyślenie pewnych spraw. Przed nami siedzieli: Niall, Liam i Harry, a z przodu jedno miejsce było wolne.
 Zadawałem Louisowi pytania typu: Jak czuje się w tym zespole i jakie wartości ceni sobie w życiu. On pytał mnie co znaczy dla mnie miłość i czy kiedyś coś z nim zaśpiewam. Przed samym przyjazdem na lotnisko śpiewałem z nim:
"Hey, I just met you, and this is crazy,
But here's my number, so call me, maybe?
It's hard to look right, at you baby,
But here's my number, so call me, maybe?"

Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że tylko ja i Lou nie śpimy. I zaczęliśmy śpiewać na cały głos: I LOVE ROCK&ROLL ! Wstali wszyscy z wyjątkiem Zayna, więc Niall zaczął głaskać go po głowie, a on zaczął majaczyć: yes? me ? great, great, great,,,meee,? meee ? go go go go go - boom. Obudził go jednak śmiech, którego powodu nie poznał.


wtorek, 12 lutego 2013

Chapter 5 - Co dalej ?! (CZĘŚĆ 1)

 Wiem że to bardzo krótkie, ale wszyscy mnie pośpieszają...Mama, ĆMagda i czytelnicy bloga. Skoro tak, to macie tylko fragment :p

Biegłem co sił w nogach, aż w końcu stanąłem przed wejściem do hotelu i udałem się do łazienki, która znajdowała się tuż przy informacji. Przemyłem twarz zimną wodą...chwilę myślałem nad tym co jest dla mnie w życiu wartościowe i....i po chwili otrząsnąłem się.
 Udałem się do pokoju w którym nocowali dziś ostatni raz Harry,Louis,Zayn,Niall i Liam.
Zapukałem i czekałem, aż ktoś otworzy, a otworzył Harry. Nie wszedłem  jednak do środka, tylko patrzyłem Harry' emu prosto w oczy, a on prosto w moje... Po moich policzkach popłynęły łzy, a Harry podszedł do mnie, przytulił i szepnął: "Dla nas już nic nie będzie mieć znaczenia..nic.. z wyjątkiem naszej miłości". Chwile staliśmy przed drzwiami, aż w końcu postanowiłem, że jestem już w stanie wejść do środka. Harry powiedział, że mam iść do salonu, a on zaraz przyjdzie, więc zrobiłem jak prosił, ale okazało się, że jesteśmy tylko we dwoje. Usiałem...i czekałem na niego. Po chwili przyszedł i przeprosił za swoją chwilową nieobecność. Usiadł koło mnie i chwycił mnie za rękę.

niedziela, 10 lutego 2013

CHAPTER 4 - Trudne decyzje CZĘŚĆ 2

Zniosłem na dół torbę podróżną. Poszedłem do ogrodu i usiadłem na ławce. Postanowiłem, że chcę poczekać na mamę tutaj, na świeżym powietrzu.
5 minut później przyszła mama i zapytała:
-No więc, co chcesz mi powiedzieć ?
-Chodzi o to, że...chciałbym zacząć od tego, abyś wysłuchała mnie do końca i nie przerwała mi nawet na moment dopóki nie skończę mówić, dobrze ?
-No dobrze - odpowiedziała nieco przerażona.
-Więc tak: Od dwóch lata miałem podejrzenia co do mojej orientacji seksualnej. Potwierdziły się one i...jestem BIseksualny. Tak wiem, to jeszcze nic nie tłumaczy, ale chodzi mi o to...że ja się zakochałem w pewnym chłopaku..i..on odwzajemnia moje uczucia. Wiem, że jest dobry i chciałbym z nim wyjechać...wyjechać do Londynu. Pragnę tego jak niczego innego...nie wiedziałem, że ktoś taki jak ON może mnie pokochać. Jeśli z nim teraz nie będę...umrę z rozpaczy. Proszę, zrozum.

Mama była w wielkim szoku -zamarła-. Ale po chwili odpowiedziała przez zaciśnięte zęby:
-Ty...chyba..nie..mówisz..poważnie..
-Mamo, to prawda, zależy mi na twoim zdaniu na ten temat, bo cię kocham, ale niezależnie od tego co powiesz...ja i tak wyjadę - odpowiedziałem.
-Ja...ale...przecież...KIM - ON - Jest ?!
-Poznałem go dzięki tobie...pewnego dnia w telewizji leciała piosenka, którą zaczęłaś śpiewać..Chodzi o Harry' ego Styles' a...
-Mike - zaczęła drżącym głosem mama - możesz z nim wyjechać, ale wiedz, że ja...już nie mam syna.
(Łzy ściekły po jej policzku)
-Aaa...ale mamo ! Proszę...nie - odpowiedziałem pełen smutku.
-Jeśli go kochasz, a w dodatku jesteś...jesteś...jesteś BI (powiedziała z obrzydzeniem), to nie mów do mnie mamo, bo ja nie mam syna...żegnaj - powiedziała zalana łzami i odeszła.

Zostałem sam...sam. Nie wiedziałem co o tym myśleć...moja rodzina...moja rodzina...moja "mama". Miłość jest silniejsza ? Zacząłem płakać..płakać nie wstydzą się tego. Nie wiedziałem nawet co czuję. Pustkę, strach i smutek ? Możliwe, ale nie wiem. Będę płakał...będę ! Bo jedyna osoba w moim życiu, ta która mi je dała i kochała mnie zawsze, zawsze...i przytuliła mnie, gdy było mi źle...dla mnie..już UMARŁA, a ja dla niej też. Dlaczego ? Dlaczego ona nie zaakceptowała mojej decyzji ? Tak trudnej dla mnie decyzji, a zapewne nie pierwszej ? DLACZEGO ZAWSZE JA ??!!!!
Siedziałem na ławce pogrążony w smutku i głębokiej rozpaczy nieustannie płacząc i walcząc ze swoim umysłem...Myślałem, że umrę.
 Gdy nastała godzina 10:30 wstałem i poszedłem do miejsca w którym mieszkałem prawie 19 lat, aby umyć twarz i przejrzeć się ostatni...ostatni raz i pomyśleć patrząc w swoje oczy. Krzyknąłem w myślach: "dość!". a następnie udałem się do pokoju Emily aby powiedzieć jej zapewne  ostatnie słowa jakie ode mnie usłyszy: "Kocham Cię i pragnę..pragnę Ci podziękować...podziękować za to...że nadałaś sens mojemu życiu, ale już prawdopodobnie...nigdy...nigdy się nie zobaczymy". Przytuliłem ją drżąc z rozpaczy i bólu, ale próbowałem się opanować...więc pobiegłem szybko po torbę podróżną i wybiegłem z domu zalany łzami...pobiegłem..do Harry'ego.

The Versatile Blogger

Każdy nominowany powinien:
-podziękować nominującemu
na jego blogu

-ujawnić 7 faktów o sobie

-pokazać nagrodę na swoim blogu

-nominować 10 blogów, które
Twoim zdaniem na to zasługują

-poinformować o tym fakcie autora nominowanego bloga.


No więc tak:
-Nie mam dziewczyny/chłopaka
-Napisałem "dziewczyny/chłopaka", bo jestem BI, ale jednak mimo wszystko wolę dziewczyny...problem w tym, że one mnie nie xD
-Tak wyglądam: http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/391201_150140868474307_1874174253_n.jpg
-Kocham 1D, jestem mężem Harry' ego i fanem Louisa

-Od pewnego czasu zastępuję słodycze marchewkami
-Zdarza  mi się zacząć głośno śpiewać w miejscach publicznych xoxo
-Lubię się bać (oglądając film, czytając książkę).

Nominuję:
http://little-things-about-love.blogspot.com/
http://otherwiselove.blogspot.com/
http://your-life-your-choice.blogspot.com/
http://more-than-what-i-feel.blogspot.com/


Dziękuję za nominację:
http://onedirectioninfection22.blogspot.com

piątek, 8 lutego 2013

CHAPTER 4 - Trudne decyzje CZĘŚĆ 1

23:47 (Dzwoni telefon)

Szybko zerwałem się z łóżka, aby sprawdzić kto dzwoni. OMG ! To...to Harry ! Nie mogłem się otrząsnąć, ale po chwili odebrałem.
-Tak ? - zapytałem.
-Sorry że dzwonię tak późno, ale jest pewna BARDZO WAŻNA sprawa - powiedział zdecydowanie.
-No więc słucham, skoro to dla ciebie ważne, to dla mnie również.
-Chodzi o to...pamiętasz jak powiedziałem: "szukam dziewczyny, ale gdyby znalazł się chłopak, to byłoby fajnie" ?
-Tak, ale nadal nie rozumiem do czego dążysz - odpowiedziałem.
-Rzecz w tym, że...że chciałbym...abyś to TY był tym chłopakiem - powiedział dość niepewnie, co wydało mi się...nieco interesujące.

Przez dobre pół minuty trwała cisza, lecz tym razem przerwał ją ON:
-Co...co o TYM...o tym WSZYSTKIM sądzisz ?
-No...ale jak ty sobie to wyobrażasz ? Przecież ty jesteś sławny, masz dużo kasy, a poza tym...nie mieszkasz w Polsce ! Ja natomiast jestem zwykłym sobą, bez pieniędzy i mieszkam w tym... zadupiu - odpowiedziałem.
- Ale przecież jesteś już pełnoletni i...jeśli...wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia tak jak ja..i odwzajemniasz to uczucie do mnie...to moglibyśmy zabrać cię ze sobą - powiedział nadal spięty Hazza.
Znów cisza. Myślałem o tym co powie moja mama, gdy powiem jej: "Mamo...jestem BIseksualny, zakochałem się w Harry' m Styles' ie i pragnę z nim wyjechać z kraju". Myślałem o tym, CO BĘDZIE. Ale postanowiłem, że nic nie będzie mnie interesować...zaraz zacznę się pakować, a rano wszystko wytłumaczę mamie.

-Harry ?
-T...tak ?
-Kocham cię ! Chcę pojechać z tobą ! - powiedziałem stanowczo.
W telefonie usłyszałem krzyk szczęścia Harry' ego, który po chwili powiedział:
-No to....o 11:00 przyjdź spakowany do hotelu...Londyn czeka ! Kocham cię...do zobaczenia..nie mogę się doczekać.
-Do zobaczenia.

(KONIEC ROZMOWY)

Opadłem na łóżko. Czułem wielkie szczęście, a zarazem lekki strach i poczucie winy, że zostawiam mamę samą z Emily. Leżałem na łóżku dość długo.....myśląc, lecz po chwili wstałem i zacząłem się pakować. Nie ma nic do stracenia - pomyślałem. Po około trzydziestu minutach byłem już całkowicie spakowany. Wziąłem telefon do ręki i nastawiłem budzik na godzinę 6:00(później niż zwykle), aby mieć wystarczająco dużo czasu na wykąpanie się, ubranie, zjedzenie czegoś....i na rozmowę z mamą.
 (6:00)
(BUDZIK)
Wstałem z łóżka, wziąłem do rąk: ręcznik, bieliznę i t-shirt oraz kilka innych potrzebnych mi rzeczy.
(7:40)
Wyszedłem z łazienki i poszedłem do swojego pokoju. Założyłem jeans' y i bluzę z napisem "Never say never". Poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie płatki śniadaniowe z lekko podgrzanym mlekiem. Zjadłem je i wróciłem do mojego pokoju. Włączyłem mojego laptopa i dodałem na bloga OSTATNI wpis, po czym jego też schowałem. Sprawdziłem jeszcze raz czy wszystko mam i do godziny 9:00 słuchałem po cichu: Adele, Alicii Keys, a na koniec jednej piosenki Christiny Aguilery: "Hurt".
(Chwila po dziewiątej)

Usłyszałem, że ktoś zbliża się do moich drzwi...zacisnąłem pięści...weszła mama. Była w szoku widząc torbę podróżną i prawie pusty pokój. Zapytała więc:
-Co się tu dzie - je ?!
-Mamo...ja chciałbym na osobności porozmawiać z tobą w ogrodzie.


Mama była przerażona, ale skinęła głową na znak, abyśmy udali się do ogrodu. Byłem pełen obaw, ale starałem się zachować spokój.





czwartek, 7 lutego 2013

Minął tydzień

Już od tygodnia prowadzę tego bloga ! Chciałem wszystkim wam bardzo podziękować za te ponad 1000 wyświetleń ! Mam nadzieję, że będzie tak dalej, a moje opowiadania i inne posty nadal będą się wam bardzo podobały :)

Fanpage na facebook' u

Prosiliście mnie o założenie fanpage' u na fejsie...no i założyłem :) Będę tam pisał kiedy będzie nowy rozdział i umieszczał też krótkie opisy następnego rozdziału. Gdy powstanie nowy Chapter dodam na tablicę na fejsie informację o tym oraz link do tego rozdziału :) Możecie też zadawać mi różne pytania dotyczące wszystkiego, a ja postaram się na wszystkie odpowiedzieć :]
To link: http://www.facebook.com/meboydirectioner
Zachęcam do lajkowania :p

środa, 6 lutego 2013

CHAPTER 3 - Czas na poważne zmiany CZĘŚĆ 2

Zapanowała cisza...lecz nagle powiedziałem:
-To...ja już chyba pójdę.
-Nie ! - krzyknęli.
-Zostań jeszcze chociaż na chwilę - zaproponował Louis.
-Nie, ja naprawdę nie chcę przeszkadzać.
Znów cisza, którą musiałem przerwać.
-Ale...chyba mogę przyjść się jutro pożegnać ? - zapytałem niepewnie.
-Ależ tak, będzie nam miło. Tylko jeden warunek ! - oznajmił Harry.
-Jaki warunek ?
-Zostaniesz z nami jeszcze na moment - powiedział Niall, po czym spadł z kanapy.
(Śmiech)
Zgodziłem się na piętnaście minut, bo trudno było mi się pogodzić z myślą, że już jutro ich nie będzie. Zaśpiewaliśmy "Live while we're young", a następnie "My life would suck(without you)".
Gdy skończyliśmy śpiewać, Liam włączył na DVD serial "Friends". W tym odcinku mówiono o "wyznaniu przyjaciołom sekretów". Długo o tym myślałem i stwierdziłem: To nie były przeczucia od dwóch lat, to prawda...ja jestem...BIseksualny ! Oczywiście Liam musiał wspomnieć o tym, że ja nic nie powiedziałem o sobie i wszyscy chcieli coś się dowiedzieć. No więc powiedziałem jak się nazywam, ile mam lat, skąd pochodzę i tak dalej, a na końcu dodałem: "Jestem BIseksualny". Nie zdziwił ich ten fakt. Powiedziałem, że już pora na mnie, przytuliłem każdego, a Zayn odprowadził mnie do drzwi. Udałem się w kierunku domu i myślałem: "Biseksualny......", a później zacząłem myśleć o tych pięciu zajebistych gościach. Włożyłem słuchawki do uszu i puściłem dla odmiany: Adele - Someone like you.
 Dziesięć minut później byłem już w domu. Wziąłem prysznic, zjadłem coś i dodałem nowy post na bloga, którego i tak nikt nie czyta. Nie mogłem o niczym myśleć, więc położyłem się do łóżka ze słuchawkami w uszach, aby zasnąć razem z muzyką - razem z NIMI.

wtorek, 5 lutego 2013

CHAPTER 3 - Czas na poważne zmiany CZĘŚĆ 1

- Witamy na pokładzie - powiedział Zayn.
- No cześć wam - powiedziałem lekko "szoknięty".
Tylko Zayn i Harry byli ubrani, cała reszta była w bieliźnie. Siedzieli na kanapie i oglądali 4funtv (zapewne tylko dlatego, że w porównaniu do polskiego MTV prawie cały czas leci tam muzyka). Harry wskazał ręką na kanapę...LOL.....usiadłem obok Louisa. Całkiem fajnie siedzi się wśród trzech półnagich kolesi, którym oddaję "hołd", nie ma co. Harry zapytał, czy czegoś się napiję...odpowiedziałem, że wody.
 Po piętnastu minutach rozmowa rozkręciła się na dobre, a ja miałem wrażenie, że znam tych pięciu zajebistych frajerów całe życie. Dowiedziałem się że: Liam wkłada całego banana do ust, gdy Niall obudzi się w nocy i nie umie spać, to idzie poleżeć do wanny z ciepłą wodą(bez piany), Zayn lubi spać ze wszystkimi czterema w jednym łóżku, Louis zanim zje marchewkę daje jej jakieś imię. W końcu doszliśmy do Harry'ego, który ostatecznie przyznał się, że szuka dziewczyny, ale gdyby znalazł się chłopak, to było by fajnie i kolorroooowo, a poza tym dodał, że lubi jeść mrożone truskawki o-O.  Spędziłem z nimi najwspanialsze i najśmieszniejsze dwie godziny w swoim życiu, gdy nagle zapytałem:
- Kiedy odlatujecie z Polski ?
- Jutro o 13:09 - odpowiedział Liam.
Zrobiło mi się słabo i napiłem się wody.

Proszono mnie o chociaż fragment...jutro napiszę resztę.

Dzisiejsze odpały w galerii handlowej xD

Muszę się tym z wami podzielić, bo ktoś oprócz mnie musi mnie wyśmiać :D

Mój kolega miał dzisiaj urodziny. Pojechałem z nim i jego rodzicami do Gliwic do galerii handlowej "FORUM", aby zobaczyć film Zambezia (polecam). Po filmie jego rodzice poszli do jakiegoś sklepu, a my zostaliśmy w McDonaldzie. Kolega jest jak Niall - je bez końca (sorry, ale naprawdę masz apetyt). Powiedziałem mu, że pójdę do łazienki. Gdy miałem wracać, usłyszałem, że ktoś jedzie (obraża) na Biebera i coś tam narzeka. Potem, jak inne osoby z tej grupki przyznają rację. Olałem to. Gdy jednak przechodziłem obok nich usłyszałem: " Tylko tych głąbów z paczki Biebera - One Direction tu brakuje". Stanąłem i zacząłem uważnie słuchać. Sięgnąłem po telefon i włączyłem(na full) "Live while we're young" i zacząłem śpiewać : Let’s go crazy, crazy, crazy Till we see the sun I know we only met But let’s pretend it’s love And never never never stop for anyone Tonight let’s get some
And live while we’re young !  Oni tak się gapią i cisza, a ja : Nie słyszałem, żeby Bieber dostał w paczce 1D, bo paczki, to są raczej żywnościowe z Caritas'u. I odeszłem, a ich zamurowało. Po chwili podeszły do mnie dwie dziewczyny i nieśmiało zapytały:
-Michał ? Boydirectioner, tak ?
Zrobiłem minę typu "WTF?" i odpowiedziałem "tak", ale skąd wy...
-Skąd my cie znamy ? TT i blog.
-Miło mi, ale...wy mnie obserwujecie na TT ?
-Nie, ale koleżanka tak.
-To nie zmienia faktu, że wiecie jak wyglądam.
-Jak na TT dodałeś link na FB, to szybko go skopiowałyśmy, ale nie podpisałyśmy się.
-ee..aha ? Trochę tajemniczo. Dobra, sorry, ale ja się śpieszę to do zobaczenia.

BYŁEM W SZOKU ! :D

Liebster awards ^.^

Dostałem nominację od bloggerek:
http://imaginybymrsdi.blogspot.com/2013/02/liebster-awards-3-dostaysmy-nominacje.html
Dziękuję kochane <3

Pytania od nich:
1. Dlaczego One Direction?
 Bo gdyby nie oni, to siedziałbym teraz w ciemnym kącie mojego pokoju i użalał się nad sobą...

2. Od kiedy jesteś Directioner?
 Chyba od 14.10.12r.

3. Jesteś tylko Directioner czy może też Beliber, Mixer itp.?
Tylko Directioner, ale słucham też innej muzyki, jednak nie do tego stopnia żeby zostać fanem i dostąpić miana np:. Belieber.

4. Jakim cudem piszesz takie piękne opowiadania/imaginy?!
 Ja po prostu piszę..nie myślę o czym...tylko kieruję się przypadkowymi wydarzeniami jakie ostatnio miały miejsce. Skąd wziął się alarm w Chapter 1 ? Kiedyś zapomniałem o tych "cosiach" przypiętych do ubrań itd. Wyszedłem ze sklepu na krok, aby zawołać mamę po to, żeby zapłaciła. Oczywiście miałem w ręce czapkę i zadzwonił alarm.

5. Masz jakieś talenty, zainteresowania?
 Każdy ma talent - nie każdy o nim wie. Ja uważam, że mam talent do przekonywania i słuchania innych z dogłębnym znaczeniem :]

6. Czytasz mój blog? Jeżeli tak wypowiedz się.
Przepraszam, ale nie czytam. Ostatnio mam mało czasu.

7. Ulubiona piosenka 1D?
 Od dzisiaj: Live while we're young.

8. Masz przyjaciółki/przyjaciół Directioners? 
Można tak powiedzieć.
9. Co najbardziej cenisz u chłopaków z 1D?
Ich wypowiedzi i wygląd. Charaker to stały punkt, którym kierują się inni, a nie osoba która go posiada. Ta osoba może go tylko zmieniać :] One Direction nie są ideali, oni są "more than this" !
10. Jaka książkę ostatnio przeczytałaś / przeczytałeś?
Nie udzielę odpowiedzi na to pytanie.
11. Ile masz lat?   
Czternaście. :)

poniedziałek, 4 lutego 2013

CHAPTER 2 - Więcej niż marzenia

Dwa dni po spotkaniu Harry' ego.

(ŚRODEK NOCY) Leżałem w moim pokoju na łóżku w zupełniej ciszy. Nie umiałem spać. Cały czas myślałem o tym, jak wielkie szczęście mnie spotkało wtedy w tej galerii. Wczoraj wieczorem dzwoniłem do Harry'ego, aby zapytać się kiedy się spotkamy. Mój idol odpowiedział mi, że po    jutrze(więc właściwie dzisiaj, bo jest już po północy) o godzinie 14:00 w hotelu "SNFU".
Spróbuję się zdrzemnąć - pomyślałem.

4:50 (BUDZIK !)

Jak każdego dnia, o godzinie 4:50 obudził mnie budzi. Zawszę wstaję o tej godzinie, bo dbam o swój wygląd i siedzę w łazience...półtora godziny. Kąpię się i...chociaż nie, aż tyle nie powiem.
Godzinę później
- Mike ! Wyłaź już z tej łazienki ! Nie jesteś sam w tym domu ! - krzyczała mama.
-Taak, tak. Daj mi jeszcze kwadrans - odpowiedziałem.
-Ooooh, co za dziecko - warknęła.
-Coś mówiłaś mamo ? - zapytałem.
(Nie odpowiedziała - poszła już do kuchni).

13:00

Patrzyłem na siebie przed lustrem. Włosy ? Mogą być ? Twarz ? Przecież i tak nic nie zrobię. Ciuchy ? Właśnie, to jest to. Hmm...no więc tak, mam na sobie musztardowe spodnie (rurki), biały t-shirt z nadrukiem twarzy Michael' a Jackson' a. Chyba jednak się przebiorę. Albo nie, po prostu założę na t-shirt jakąś "odjechaną" koszulę. Buty mogą być, to idę. Zbliżyłem rękę do klamki drzwi wejściowych, gdy nagle mama złapała mnie za nią i obsypała pytaniami.
-Gdzie idziesz ?
-eeee...Do kolegi - odpowiedziałem.
-Tak ? Do jakiego ? - zapytała.
(Myślałem szybko o takim koledze, którego mamy moja mama nie ma numeru telefonu)
-mmm...Do Zain' a, a co ?
- Do Zain' a ? Zain' a Pottera ?
-Tak, właśnie do tego, więc pozwól, że ja już wyjdę - powiedziałem i wyszedłem.
13:15
 Przecież jeszcze 45min., a ja się włóczę po mieście. Ale myślę, że spacer dobrze mi zrobi. Poszedłem więc w stronę parku, przechadzałem się jego ścieżkami, a po dwudziestu minutach udałem się w stronę hotelu. Szedłem raczej wolno, gdyż nie chciałem przyjść wcześniej, a musiałem jeszcze pomyśleć o czym będę z nim rozmawiał.
Dwadzieścia minut później
Spojrzałem na zegarek. Za pięć druga...idę tam. Poszedłem do informacji i oznajmiłem, że na 14:00 byłem umówiony z Harry'm Styles'em. Kobieta z obsługi powiedziała, że już o wszystkim wie i mam pojechać windą na czwarte piętro,a następnie udać się do pokoju numer 7. Tak też zrobiłem. Wziąłem głęboki oddech..13:59 i 37 sek.....pukam.
 Zapukałem, a lada moment Harry obdarzył mnie uśmiechem i zaprosił do środka.Byłem nieco podenerwowany...nie...bardzo spięty i trochę wystraszony, ale szczęśliwy. Ściągnąłem buty i poszedłem za nim, gdy weszliśmy do salonu...oniemiałem. Marzyłem o spotkaniu mojego idola - Harry' ego, ale nie śniłem nawet o tym, że zobaczę ich wszystkich...w dodatku z tak bliska i to...w miarę prywatnie...

niedziela, 3 lutego 2013

CHAPTER ONE - HARRY !

Szczęśliwy dzień

- Mike ! Idź do galerii handlowej z Emily ! - krzyknęła mama.
- Dlaczego z Emily ? Mamo, ja mam osiemnaście lat, a ona to przecież pięcioletnie dziecko - powiedziałem.
- To nic nie zmienia, to twoja siostra i masz z nią iść. Wiesz co masz kupić, idź - powiedziała mama.

Chciałem się sprzeciwić, ale widząc minę jaką zrobiła mama wolałem się nie odzywać. Poszedłem do pokoiku w którym bawiła się siostrzyczka i powiedziałem jej, że ma iść do mamy, aby pomogła jej ubrać buty, bo idziemy do galerii handlowej. Ona wyraźnie się cieszyła, ale je nie. Poszedłem się przebrać w krótkie spodenki i T-shirt w paski, a następnie zszedłem do przedpokoju ubrać buty. Emily i ja byliśmy gotowi do wyjścia, więc otworzyłem drzwi, ale mama nas zatrzymała przed wyjściem.
- Zapomniałeś pieniędzy Mike - powiedziała mama.
- Oooh, no tak. Mamo ? - zapytałem
- Tak ?
- Ja jeszcze szybko pójdę do pokoju po telefon i słuchawki dobrze ?
- No dobrze, idź, ale szybko - powiedziała mama.

Szybko pobiegłem po schodach na górę, chwyciłem telefon wraz ze słuchawkami i zbiegłem na dół zakładając słuchawki. Oznajmiłem mamie, że jesteśmy już gotowi do wyjścia i ruszyłem z Emily w kierunku miasta. Postanowiłem, że pójdę z siostrą do najbliższego centrum "New age", bo to zaledwie dziesięć minut drogi stąd. Włączyłem playlistę pt:. "One Direction" i usłyszałem w słuchawkach piosenkę "Kiss you". Złapałem Emily za rękę, zacząłem nucić pod nosem muzykę ze słuchawek i pewnym krokiem zaczęliśmy iść ku galerii handlowej.
Około 20min. później

-Mike, gdzie pójdziemy teraz ? - zapytała siostra.
-Hmm, chodźmy do H&M. Kupimy tam jeszcze kilka rzeczy i wrócimy do domu.
- Tak szybko ? Ja nie chcę wracać do domu tak szybko - sprzeciwiła się mała.
- Zrozum, że nie będę z tobą chodził po sklepach mała. Kupujemy to co chcemy, to co nam się podoba. Mieliśmy 350zł, zostało 90 zł, wydaliśmy na ciebie i twoje zachcianki 100zł, teraz idziemy do H&M, a potem do domu - stanowczo oznajmiłem.

Tak więc udaliśmy się do sklepu, w którym kupiłem jedną parę musztardowych spodni(rurek) za 80zł. Zapłaciłem i zawołałem siostrzyczkę. Jedna ona mnie nie słyszała(bawiła się jakąś czarną bransoletką), gdy mnie zauważyła, rzuciła nią gdzieś daleko. O Jezu !

(ALARM !!!!!)

Emily wyrzuciła bransoletkę poza obszar sklepu. Złapałem siostrę za rękę i szybko powiedziałem ekspedientce, że przepraszam i już idę po wyrzucony poza obszar sklepu przedmiot. Pobiegłem zdenerwowany w stronę wyjścia, gdy nagle bransoletki nigdzie nie ma ! Rozglądałem się wraz z siostrą i nic ! Usłyszałem pewien głos, który dobiegał zza moich pleców.

-Zgubiliście coś ?

Nie odwracając się odpowiedziałem:

-Taak, moja siostra wyrzuciła poza obszar sklepu czarną bransoletkę i nigdzie jej nie widzimy/
-Czy to TA bransoletka ?

Odwróciłem się i zszokowany usiadłem na ławeczce, która znajdowała się tuż obok. Przede mną stał najprawdziwszy Harry Styles trzymający poszukiwaną przez nas bransoletką w ręku. Uśmiechnął się.

- Czy to ta ? - zapytał Harry.
-Tak, to ta, dziękuję.

Nie byłem w stanie wydusić ani słowa, ale gdy zauważyłem, że Harry chce już odejść...
-Harry ?! Harry Styles ?!
-Tak, to ja - nie zaprzeczył i uśmiechnął się.
-Bo, bo ja...
-Hmm..?
-Jestem fanem -Boydirectioner- i bardzo zależałoby mi na autografie, ale nie mam nic na czym mógłbyś złożyć podpis i...
-To może... dam ci swój numer telefonu, który używam tylko gdy jestem w Polsce ? - zaproponował.
-Och tak, dziękuję. Mogę zapytać co robisz w Polsce ?
-Przyjechałem odpocząć - odpowiedział i ponownie się uśmiechnął.

Wymieniliśmy się numerami telefonu. Poszedłem oddać bransoletkę i zszokowany usiadłem na ławce. Mówiłem do siebie: "Mam jego numer, mam jego numer, to był on, to był on". Gdy po chwili się otrząsnąłem zafundowałem Emily porcję lodów za pozostałe 10 zł.

Wstępne informacje dot. opowiadań (Bohaterowie itd.)

Chciałem sprawdzić, czy nadaję się do pisania opowiadań...
Rzecz jasna - będą one o 1D. Chcę abyście skomentowali pierwszy rozdział, który z pewnością dzisiaj dodam. Jeśli uznacie, że się do tego nie nadaję, nie będę pisał :)

BOHATEROWIE:
- mała Emily,
-Mike,
-Joe
-Caroline
-Lilly,
-Harry Styles,
-Louis Tomlinson,
-Zayn Malik,
- Niall Horan
-Liam Payne

piątek, 1 lutego 2013

Czujecie to samo ?

Dzisiaj oglądałem na youtube filmiki o One Direction z czasów X-FACTOR. Poczułem coś, co sprawiło, że ZAKOCHAŁEM SIĘ W NICH JESZCZE BARDZIEJ NIŻ TO MOŻLIWE. Zapragnąłem pojechać na jakiś koncert i czuję, że jeśli oni będą w Polsce, a ja nie pojadę, to umrę z rozpaczy. Mam wrażenie jakbym tęsknił..o_O Dziwny ja.. Zaczynam dzisiaj zbierać kasę..

Co będzie teraz ?

Wydaje mi się, że temat o tym jak radziłem sobie z krytyką i poniżaniem jest już zakończony...
Teraz będę krótko opisywał swoje uczucia, zacznę pisać krótkie opowiadania itd.

Co dalej ?

Do dzisiaj jestem wyzywany i nic nie wskazuje na to, że nie będę. Ale nie sprawia mi to problemu.. Pier*olę to co mówią ludzie... I tak będę robił swoje. Będę Boydirectioner i będę ubierał się tak jak chcę ! Problem...? Wydaje mi się, iż ten temat został zamknięty...

Little Things

http://www.youtube.com/embed/xGPeNN9S0Fg

Nie wiem dlaczego, ale słuchając tej piosenki zawsze płaczę...Nie wstydzę się łez..
Za najbardziej wzruszający i najważniejszy dla mnie fragment w tej piosence, uznaję ten, który śpiewa Niall.

You'll never love yourself half as much as I love you.
 

You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.

If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,


Like I love you. Ooh.. 



Ta piosenka jest dla mnie najlepszym lekiem. Płakałem przy niej, gdy się zakochałem bez wzajemności.

Chciałem się teraz zwrócić do wszystkich, którzy myślą o cięciu się... Nie róbcie tego, nie warto ! 
Najlepszym środkiem "odstresowującym" jest płacz.. Włączci sobie Little Things, popłaczcie sobie i będzie wam lepiej !