Dwa dni po spotkaniu Harry' ego.
(ŚRODEK NOCY) Leżałem w moim pokoju na łóżku w zupełniej ciszy. Nie umiałem spać. Cały czas myślałem o tym, jak wielkie szczęście mnie spotkało wtedy w tej galerii. Wczoraj wieczorem dzwoniłem do Harry'ego, aby zapytać się kiedy się spotkamy. Mój idol odpowiedział mi, że po jutrze(więc właściwie dzisiaj, bo jest już po północy) o godzinie 14:00 w hotelu "SNFU".
Spróbuję się zdrzemnąć - pomyślałem.
4:50 (BUDZIK !)
Jak każdego dnia, o godzinie 4:50 obudził mnie budzi. Zawszę wstaję o tej godzinie, bo dbam o swój wygląd i siedzę w łazience...półtora godziny. Kąpię się i...chociaż nie, aż tyle nie powiem.
Godzinę później
- Mike ! Wyłaź już z tej łazienki ! Nie jesteś sam w tym domu ! - krzyczała mama.
-Taak, tak. Daj mi jeszcze kwadrans - odpowiedziałem.
-Ooooh, co za dziecko - warknęła.
-Coś mówiłaś mamo ? - zapytałem.
(Nie odpowiedziała - poszła już do kuchni).
13:00
Patrzyłem na siebie przed lustrem. Włosy ? Mogą być ? Twarz ? Przecież i tak nic nie zrobię. Ciuchy ? Właśnie, to jest to. Hmm...no więc tak, mam na sobie musztardowe spodnie (rurki), biały t-shirt z nadrukiem twarzy Michael' a Jackson' a. Chyba jednak się przebiorę. Albo nie, po prostu założę na t-shirt jakąś "odjechaną" koszulę. Buty mogą być, to idę. Zbliżyłem rękę do klamki drzwi wejściowych, gdy nagle mama złapała mnie za nią i obsypała pytaniami.
-Gdzie idziesz ?
-eeee...Do kolegi - odpowiedziałem.
-Tak ? Do jakiego ? - zapytała.
(Myślałem szybko o takim koledze, którego mamy moja mama nie ma numeru telefonu)
-mmm...Do Zain' a, a co ?
- Do Zain' a ? Zain' a Pottera ?
-Tak, właśnie do tego, więc pozwól, że ja już wyjdę - powiedziałem i wyszedłem.
13:15
Przecież jeszcze 45min., a ja się włóczę po mieście. Ale myślę, że spacer dobrze mi zrobi. Poszedłem więc w stronę parku, przechadzałem się jego ścieżkami, a po dwudziestu minutach udałem się w stronę hotelu. Szedłem raczej wolno, gdyż nie chciałem przyjść wcześniej, a musiałem jeszcze pomyśleć o czym będę z nim rozmawiał.
Dwadzieścia minut później
Spojrzałem na zegarek. Za pięć druga...idę tam. Poszedłem do informacji i oznajmiłem, że na 14:00 byłem umówiony z Harry'm Styles'em. Kobieta z obsługi powiedziała, że już o wszystkim wie i mam pojechać windą na czwarte piętro,a następnie udać się do pokoju numer 7. Tak też zrobiłem. Wziąłem głęboki oddech..13:59 i 37 sek.....pukam.
Zapukałem, a lada moment Harry obdarzył mnie uśmiechem i zaprosił do środka.Byłem nieco podenerwowany...nie...bardzo spięty i trochę wystraszony, ale szczęśliwy. Ściągnąłem buty i poszedłem za nim, gdy weszliśmy do salonu...oniemiałem. Marzyłem o spotkaniu mojego idola - Harry' ego, ale nie śniłem nawet o tym, że zobaczę ich wszystkich...w dodatku z tak bliska i to...w miarę prywatnie...
OMFG !!!!
OdpowiedzUsuńAż tak źle ? :p
Usuńhueheheuheuheuheheuehuehue BOSKIE ... *_____*
OdpowiedzUsuńOMG *__* zajebiste.
OdpowiedzUsuńKiedy następny? : D
Kiedy następne ? Hmm...jak będzie mi się chciało pisać... :] Ale planuję na 4 rozdział..coś MEGAAAAAAAA...
UsuńEkstra! Masz wieellki talent :D pisz szybko nastepną część!! ; *
OdpowiedzUsuńZajebiste.! <3
OdpowiedzUsuńPisz dalej.! :D
Masz talent.! xx
Hejcia... Świetnie piszesz ^^ Poza tym otrzymujesz ode mnie i Natalii nominację do Liebster Awards... Więcej na moim blogu ;* Czekam na nn ^^ / Mrs.Di
OdpowiedzUsuńSuper ^^
OdpowiedzUsuń